Nastał ranek, obudziłem się gdy tylko promienie słoneczne oświetliły moją twarz, coś niewygodnie mi się leżało , jakbym spał na podłodze, nie otwierając oczu przypomniałem sobie co się wczoraj działo. Pomyślałem sobie cóż za zwariowany sen. Jednak otworzyłem oczy i dotarło do mnie, że to nie był sen. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza . Jak ja tu trafiłem do cholery!
Po chwili dotarło do mnie, że z moich ramion wyparował chłopak którego wczoraj tuliłem. Usiadłem na ziemi i przeszył mnie ogromny ból w prawym pośladku, pamiątka bo znakowaniu. Rozejrzałem sie po pokoju , nigdzie nie widać było jakichkolwiek znaków bytności drugiego więźnia. Obok kamiennego stołu były zaschnięte krople krwi i nasienia Pana. Spojrzałem na drzwi które wczoraj były zamknięte, a teraz jak gdyby nigdy nic były otworzone. Kierowany ciekawością postanowiłem wyjść z tego pomieszczenia. Powoli kierowałem się do wyjścia, i kiedy miałem przekroczyć tą magiczną barierę między bym więzieniem a nieznanym, wpadłem na Pana.
-A ty gdzie się wybierasz ?-zapytał o dziwo spokojnym tonem.
Ja...-przerwałem nie wiedząc co powiedzieć .
-Ty co?-zapytał nadal spokojnym tonem.
Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć wiec tego nie zrobiłem. A on jakby po prostu się uśmiechnął.
-Próbowałem wczoraj być miły lecz nie zostawiliście mi wyboru , więc jeśli wiesz co może cię czekać , będziesz grzeczny , to co było wczoraj to i tak jest najprzyjemniejsza rzecz która może cię spotkać się za nieposłuszeństwo-powiedział -A teraz chodź z mną.
Bez zastanowienia poszedłem za nim , okazało się ,że za następnymi żelaznymi drzwiami jest korytarz. Po prawej stronie była ściana na której wisiał obraz , a na obrazie byli namalowani dwaj chłopcy , nie zauważyłem tego odrazu lecz jednej z nich był do kogoś podobny , chociaż nie mogłem sobie przypomnieć do kogo .Pan juz trochę się oddalił wiec szybko nadrobiłem dystans . Szliśmy dalej i co kawałek na ścianach wisiały obrazy tych samych chłopców , jednej przypominał Pana, a nad tożsamością drugiego zastanawiałem się jeszcze chwile. Pan otworzył drzwi i weszliśmy do pomieszczeń mieszkalnych a tak mi się przynajmniej wydawało . Jedyna rzecz która wydała mi się dziwna to ,że nikogo innego nie spotkaliśmy , to przecież podejrzane. Pan otworzył następne drzwi i wszedł do środka a ja za nim.
W pokoju stało biurku , na nim laptop i lampka, w lewym rogu stało wielkie łóżko. Kilka biblioteczek, dwa fotele jeden przed biurkiem a drugi na przeciw niego . To chyba jego pokój .
-Usiądź-powiedział i sam również usiadł.
Zrobiłem to co mi kazał, teraz mogłem się mu lepiej przyjrzeć, te znajome oczy , te rysy twarzy i sposób jakim na mnie patrzył. Wydał mi się znajomy , ale nie mogłem sobie przypomnieć, gdzie i kiedy go widziałem.
-Pewnie zostawiasz się czemu akurat ciebie wybrałem , nie będę obijał w bawełnę, porywam i sprzedaje chłopców na czarnym rynku- powiedział.
Nie zdziwiło mnie to zbytnio , spodziewałem się wszystkiego .
-Cóż dla niektórych robie wyjątek i mają dwie opcje , zostają ze mną lub zostają sprzedani i również tobie daje taką możliwość, pytanie co wybierasz?
Propozycja ucieczki z tego miejsca była kusząca, ale czy jest sens zgadzać się na sprzedaż niewiedząc na kogo można trafić. Na przykład na starego zboka który lubi zabawiać się z chłopcami.
Mimowolnie skrzywiłem się , lepiej zostać tutaj przynajmniej mój Pan jest jako tako przystojny.
-Wole zostać- odpowiedziałem.
-Wyśmienicie -powiedział.
Może być to mój najgorszy błąd , ale gorzej chyba być nie może.
W pokoju stało biurko, nie biurku XD
OdpowiedzUsuńChce zostać w tym pokoju schadzek czy co to tam jest, bo jego Pan jest przystojny XDD
Nie zauważyłem tej literówki zaraz poprawię :x
UsuńO, Otihirami zostało przyjęte <3 Dostaniesz za to order Złotej Kiny :* dłuższe :x
OdpowiedzUsuńPowiesze go na ścianie <3, postaram się pisać dłuższe.
UsuńWgl to skąd taka nazwa? XD
UsuńMoja nazwa od tyłu tylko trochę zmodyfikowana
Usuń