czwartek, 13 października 2016

Niewolnik ~ Rozdział II

Nastał ranek, obudziłem się gdy tylko promienie słoneczne oświetliły moją twarz, coś niewygodnie mi się leżało , jakbym spał na podłodze, nie otwierając oczu przypomniałem sobie co się wczoraj działo. Pomyślałem sobie cóż za zwariowany sen. Jednak otworzyłem oczy i dotarło do mnie, że to nie był sen. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza . Jak ja tu trafiłem do cholery!
Po chwili dotarło do mnie, że z moich ramion wyparował chłopak którego wczoraj tuliłem. Usiadłem na ziemi i przeszył mnie ogromny ból w prawym pośladku,  pamiątka bo znakowaniu.  Rozejrzałem sie  po pokoju , nigdzie nie widać było jakichkolwiek znaków bytności drugiego więźnia. Obok kamiennego stołu były zaschnięte krople krwi i nasienia Pana.  Spojrzałem na drzwi które wczoraj były zamknięte,  a teraz jak gdyby nigdy nic były otworzone. Kierowany ciekawością postanowiłem wyjść z tego pomieszczenia. Powoli kierowałem się do wyjścia, i kiedy miałem przekroczyć tą magiczną barierę między bym więzieniem a nieznanym, wpadłem na Pana.

-A ty gdzie się wybierasz ?-zapytał o dziwo spokojnym tonem.

Ja...-przerwałem nie wiedząc co powiedzieć .

-Ty co?-zapytał nadal spokojnym tonem.

Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć wiec tego nie zrobiłem. A on jakby po prostu się uśmiechnął.

-Próbowałem wczoraj być miły lecz nie zostawiliście mi wyboru , więc jeśli wiesz co może cię czekać , będziesz grzeczny , to co było wczoraj to i tak jest najprzyjemniejsza rzecz która może cię spotkać się za nieposłuszeństwo-powiedział -A teraz chodź z mną.

Bez zastanowienia poszedłem za nim , okazało się ,że za następnymi żelaznymi drzwiami jest korytarz. Po prawej stronie była ściana na której wisiał obraz , a na obrazie byli namalowani dwaj chłopcy , nie zauważyłem tego odrazu lecz jednej z nich był do kogoś  podobny , chociaż nie mogłem sobie przypomnieć do kogo  .Pan juz trochę się oddalił wiec szybko nadrobiłem dystans . Szliśmy dalej i co kawałek na ścianach wisiały obrazy  tych samych chłopców , jednej przypominał Pana, a nad tożsamością drugiego zastanawiałem się  jeszcze chwile.  Pan otworzył drzwi i weszliśmy do pomieszczeń mieszkalnych a tak mi się przynajmniej wydawało .  Jedyna rzecz która wydała mi się dziwna to ,że nikogo innego nie spotkaliśmy , to przecież podejrzane.  Pan otworzył następne drzwi i wszedł do środka a ja za nim.
W pokoju stało biurku , na nim laptop i lampka, w lewym rogu stało wielkie łóżko. Kilka biblioteczek,  dwa fotele  jeden  przed biurkiem a drugi na przeciw niego . To chyba jego pokój .

-Usiądź-powiedział i sam również usiadł.

Zrobiłem  to co mi kazał,  teraz mogłem się mu lepiej przyjrzeć, te znajome oczy , te rysy twarzy i sposób jakim na mnie patrzył. Wydał mi się znajomy , ale nie mogłem sobie przypomnieć, gdzie i kiedy go widziałem.

-Pewnie zostawiasz się  czemu akurat  ciebie wybrałem , nie będę obijał w bawełnę, porywam i sprzedaje chłopców na czarnym rynku- powiedział.

Nie zdziwiło mnie to zbytnio , spodziewałem się wszystkiego .

-Cóż dla niektórych robie wyjątek i mają dwie opcje , zostają ze mną lub zostają sprzedani i  również tobie daje taką możliwość, pytanie co wybierasz?

Propozycja    ucieczki z tego miejsca była kusząca, ale  czy jest sens zgadzać się na sprzedaż niewiedząc na kogo można trafić.  Na przykład na starego zboka który lubi zabawiać się  z chłopcami.
Mimowolnie skrzywiłem się , lepiej zostać tutaj  przynajmniej mój Pan jest jako tako przystojny.

-Wole zostać- odpowiedziałem.

-Wyśmienicie -powiedział.

Może być to mój najgorszy błąd , ale gorzej chyba być nie może.

6 komentarzy:

  1. W pokoju stało biurko, nie biurku XD
    Chce zostać w tym pokoju schadzek czy co to tam jest, bo jego Pan jest przystojny XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. O, Otihirami zostało przyjęte <3 Dostaniesz za to order Złotej Kiny :* dłuższe :x

    OdpowiedzUsuń